Dwie lesbijki podają 11-latkowi hormony, aby mógł wybrać, czy chce być chłopcem.

 

Jacek Przybylski z Waszyngtonu

„Jestem dziewczynką”. To była ponoć jedna z pierwszych rzeczy, które zakomunikował trzyletni Thomas Lobel dwóm kobietom, które adoptowały go rok wcześniej.

Chłopiec z powodu apraksji musiał posługiwać się językiem migowym. Kobiety były początkowo przekonane, że chłopiec pomylił znaki. – Nie, nie. Thomas jest chłopcem – miały mu odpowiedzieć. On jednak potrząsnął głową i wyraźnie pokazał, że jest dziewczynką.

Kobiety opowiadały telewizji CNN, że malec zamiast komiksów z Supermanem zawsze wolał przygody Wonder Woman. A zamiast żołnierzyków wybierał lalki. Gdy miał siedem lat, powiedział, że chce odciąć sobie penisa. Kobiety ostrzegły go, żeby tego nie robił, bo może wykrwawić się na śmierć, i zabrały go na wizyty do terapeutów i psychiatrów.

Moreno i Lobel usłyszały wówczas, że ich dziecko cierpi na zaburzenie tożsamości płciowej. Rok później, gdy Tommy mógł już sam zdecydować, jakie ubrania chciałby nosić – wybrał rzeczy dziewczęce, m.in. cztery staniki.

W sukienkach zaczął chodzić do szkoły i zmienił imię na Tammy. – Od czasu, gdy pozwoliłyśmy mu nosić sukienki, zmienił się z bardzo smutnego dziecka, które tylko siedziało i nic nie robiło, w bardzo szczęśliwą dziewczynkę, która cieszy się życiem – opowiadała reporterom Moreno.

Amerykanki nie poprzestały na psychoterapii, ale zdecydowały, że poddadzą chłopca… terapii hormonalnej, aby spowolnić jego dojrzewanie płciowe. Dzięki temu za kilka lat „ma być mu łatwiej podjąć ostateczną decyzję”.

Sprawa oburzyła wielu Amerykanów. Według CNN krewni, przyjaciele i znajomi kobiet wychowujących chłopca, oskarżyli je o lekkomyślne postępowanie, które może wyrządzić dziecku trwałą szkodę. – Pytanie, czy posiadanie dwóch „mam” i żadnego ojca wpłynęło na preferencje tego chłopca. Prawdopodobieństwo, że tego typu sytuacje będą zdarzały się częściej, może być jednym z nieoczekiwanych skutków małżeństw osób tej samej płci – przekonuje „Rz” Peter Sprigg z waszyngtońskiej organizacji Family Research Council. – Celowa ingerencja w normalne dojrzewanie chłopca jest skandaliczne – dodaje.

– Jedenastolatkowi wydaje się, że jest dziewczynką podobnie jak anorektyczka jest przekonana, że jest za gruba. Szprycowanie go hormonami to znęcanie się nad dzieckiem – mówi „Rz” dr Paul McHugh, profesor psychiatrii z Johns Hopkins University. – Powinno się zostawić tego chłopaka w spokoju, a nie ubierać go w sukienki! Przecież anorektyczce nikt nie pozwoliłby na liposukcję.

Walt Heyer – autor książki „Paper Genders”, w której opisał on własne przeżycia z przemiany z mężczyzny w kobietę – podkreśla, że terapia hormonalna nie powinna być stosowana u dzieci. Współpracujący z Fox News dr Manny Alvarez zauważył zaś, że może ona mieć wręcz katastrofalny wpływ na ich zdrowie, z rakiem włącznie.

Działania rodziców popiera jednak dr Stuart Fischoff, redaktor „Journal of Media Psychology” i emerytowany profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego. – Te kobiety są ostrożne, biorą pod uwagę to, że dziecko może jeszcze zmienić zdanie. Dają mu więc czas na podjęcie decyzji – mówi „Rz”. Dodaje, że rodzice chłopca mogą się też zastanawiać – „a co, jeśli widzi w nas wzorce do naśladowania i dlatego chce zmienić płeć? Wtedy to byłby błąd” – i pochwala to, że chłopieć może ubierać się w sukienki i grać rolę dziewczynki.

Dr Fischoff i Walt Heyer zgadzają się jednak, że z ewentualną decyzją o operacji powinno się poczekać co najmniej do osiągnięcia przez dziecko pełnoletności.

Strona Family Research Council www.frc.org

Jacek Przybylski

Rzeczpospolita

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *