0421-baranekMarzanna

Topienie Marzanny ma symboliczny charakter. Wiedźma uosabia złą zimę, która odchodzi. Zawsze uroczyście strojono kukłę w niewieście szaty, wbijano na wysoką żerdź i w obecności całej wsi wleczono nad rzekę. Był to ceremonialny pochód. Po drodze bezczeszczono ją i podtapiano nawet. Nad  rzeką śpiewając pieśni zrywano z niej odzienie i wrzucano do wody. Potem należało natychmiast oddalić się z miejsca egzekucji, rozbiec do domów. Kto się przewrócił biegnąc do domu, czekało go nieszczęście.

Pisanki

… farbują kraszanki w brezylii czerwonej i sinej, łupinach cebulowych, czerwcu i różnemi sposoby oblepiają w rozmaite wzory woskiem i białość w tych miejscach pozostaje, lub rysują na nich igłą lub nożkiem cyfry lub wiersze… O. Kolberg. Umycie się w wodzie, w której gotowały się pisanki daje zdrową cerę. Kobiety do pierwszej kąpieli dziecka wkładają jajko, które potem dają ojcu do spożycia. Częstowanie jajkiem to symbol pojednania w okresie Zmartwychwstania Pańskiego.

Palmy – “Boże drzewka”

upamiętniają wjazd Jezusa do Jerozolimy. Są też symbolem zmartwychwstania i nieśmiertelności duszy. Poświęcone, przynoszą szczęście dla domostwa, chronią ludzi i zwierzęta, zabezpieczają  domy i pola przed czarami. Zwyczajem było połknąć kilka bazi, aby nie cierpieć w ciągu roku na bóle głowy i gardła. Bazie z palmy mieszano z ziarnem siewnym, zapewniało to urodzaje. Krzyżyki z palmowych gałązek wbijano w pierwszą wyoraną skibę. Po powrocie z kościoła chłostano się palmą mówiąc: “Palma bije, nie ja biję”.

Kapnicy

Podczas postu w kościołach odbywały się procesje kapników. Oni to z nakazu spowiedniczego lub własnej pobożności chłostali swe ciało. Ubrani w płócienne kapy biczowali ciało rzemieniem lub drutem. Plecy kapników zbroczone były krwią, posadzka kościelna zawsze pełna krwi. Sieczono się około kwadransa. Potem była przerwa, padano krzyżem. Chłostano się z przerwami pięć razy w czasie nabożeństwa. Biczowano się przez wszystkie soboty wielkiego postu.

Na Golgotę

Ubiczowany, ukoronowany cierniem, pod ciężarem krzyża upadający, szedł Chrystus na Golgotę, a za nim szły tłumy złego ludu, który się naigrywał z Jego męki. Zbawiciel wstępował coraz wyżej i wyżej, z Jego poranionych skroni i ran spływała krew, natychmiast wsiąkała w ziemię. Tam gdzie upadly krople krwi, tam wyrastała  ruta – zioło o okrągłych listkach. Po dziś dzień symbolizuje Mękę Pańską.

Wielka Środa

W kościele podczas tak zwanej ciemnej jutrzni gasi się kolejno świece na ołtarzu po czym kaplani uderzają mszałami w pulpity na znak chaosu jaki nastąpił wśród apostołów  po pojmaniu Chrystusa.

W dawnej Polsce już we Wstępną Środę wycinano gałązki wierzbowe lub malinowe i wstawiano do dzbanka z wodą, by zakwitły na Niedzielę Palmową. Gdy dzień ten nastąpił, kto wstał raniej, ten z palmą budził wszystkich wołając: Palma bije, nie ja biję,

Za tydzien Wielki Dzień

Za sześć noc Wielka Noc.

Triduum Paschalne

To Święte Trzy Dni, najważniejsze wydarzenie w liturgicznym roku, którego istotą jest celebracja Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Rozpoczyna się wieczorną mszą świetą w Wielki Czwartek, kończy drugimi nieszporami po południu Niedzieli Wielkanocnej. Słowo Pascha po hebrajsku znaczy omijać, przejść. Jest to wspomnienie niewoli narodu izraelskiego w Egipcie. Wyjście z Egiptu poprzedziło spożycie baranka paschalnego.

Wielki Czwartek

W tym dniu biskupi, królowie polscy, wielmoże i bogacze obmywali nogi dwunastu nędzarzom, na znak chrześcijańskiej pokory, równości wszystkich ludzi wobec Boga. Biedaków zawsze hojnie obdarzano i zapraszano na wieczerzę. Każdego roku obyczaj ten kultywuje prymas Polski, czynił to także papież Jan Paweł II, który pochylał się przed dwunastoma starcami myjąc ich nogi.

W Wielki Piątek

Tak mi się czasem wydaje, o Chryste,

Żeś nie tam kędyś daleko za morzem,

Aleś tu miał drogi cierniste,

I żeś tu naszem przechodził się zbożem,

Puszczając palce po harfie tych kłosów,

Co mają ludzki jęk i echa głosów (…)

M. Konopnicka

Groby Chrystusa

W Wielki Piątek w bocznych nawach kościołów odsłaniane są Groby Chrystusa. Zazwyczaj przypominają grotę skalną. Podróżnik francuski L. de Labourer w XVII wieku pisał  “… we wszystkich prawie grobach leżał Pan Jezus umarły, przy nim Matka Najświętsza, widać było rozpadającą się ziemię i niebios różne obroty; wszystko to nader okazałe dla nieprzeliczonej liczby lamp i świec jarzących. Grób w kościele Jezuitów był cały złożony z pałaszów i szyszaków i broni prawdziwej”.

Święcone

– odbywa się w Wielką Sobotę . Cała wieś przychodziła do dworu święcić. Jadło stawiano półkoliście na ziemi, pośrodku stawiano ceber z wodą. Po poświęceniu zabierano wodę we flaszkach do domów. Obmywano nią trudno gojące się rany, przemywano skórę by zapobiec wypryskom, pomagała na bezsenność. Wracając ze święconego należało wypędzic “złe” z gospodarstwa obchodząc dom trzy razy, zgodnie z ruchem wskazówek zegara.

Baranek

Jest symbolem męki Chrystusa na krzyżu. Był ofiarą składaną Bogu. Zabijano go tak, by nie naruszyć kości. Zebraną krwią skrapiano przy ołtarzu głaz ofiarny. Wieczorem spożywano baranka podczas uczty paschalnej. Gdy anioł śmierci przeszedł przez ziemię egipską i zabierał z każdego domu pierworodnych synów, ominął domy Izraela, bo ich odrzwia pomazane były krwią baranka.

Święcenie ognia

O zmroku święci się ciernie i ogień. Od poświęconego płonącego przy kościele ogniska zapala się świece, rozżarza hubkę i zanosi je do domu. Niekiedy drogę do domu oświetlano sobie pochodniami, zapalonymi od poświęconego ognia. Tym poświęconym ogniem należało rozpalić pod kuchnią, a z dymiącą hubą lub rozrzuconymi na węgle dymiącymi, święconymi ziołami obejść dom i okadzić całe obejście. Dobrze było także pokropić dom.

Kosynierzy

Sławne warty przy grobie Pańskim nawiązują do wart żołnierzy rzymskich pilnujących grobu Chrystusa. Oni to byli świadkami Jego zmartwychwstania. Piękny to obyczaj pełen bogatego ceremoniału. Szczególnie dostojnie wyglądają zmiany warty przy grobie Chrystusa, także pokazy musztry obywające się po mszy resurekcyjnej.

Pucheroki

W Kwietną Niedzielę chłopcy pomazani na czarno sadzami, w starych kożuchach przewróconych futrem do góry lub w ciemnych łachmanach, przepasani na krzyż powrósłami naśladującymi pasy żołnierskie wędrują od domu do domu. Stukają do drzwi i okien prosząc o datki .”Jak mi nie docie jajek pięć, to będę wasz zięć” – groził kilkuletni pucheroczek.

“Po święconem”

W drugi dzień świat rozpoczynało się chodzenie dziatwy “po święconem”. Wędrowano od chaty do chaty śpiewając piosenki otrzymując w zamian poczęstunek. Chłopcy przebierali się często za Cyganów,  i dziadów. Chodzono też z kurkiem, co miało zapewnić zdrowie i pomyślność. Niegdyś kurkiem był żywy kogut, potem zastąpiono go ptakiem ulepionym z gliny lub upieczonym z ciasta.

Emaus

– to zabawa ludowa urządzana na krakowskim Zwierzyńcu w wielkanocny poniedziałek. Związana była z odpustem ustanowionym na pamiątkę apostołów idących na Emaus. Sprzedawano figurki, paciorki i słodycze. Chłopcy zaczepiali dziewczęta uderzając je baziami, walczono także “na kije”. Atrakcji dodawały procesje bractw religinych, które udawały się do kościołów zwierzynieckich z całą pompą. Niesiono chorągwie i religijne obrazy, przygrywała kapela.

Śmigus – dyngus

Obyczaj sięga pogańskich czasów. Dyngusowanie rozpoczynało  się w poniedziałek rano. Do akcji wkraczali chłopcy i młodzi mężczyzni. Najgorliwiej oblewały się zakochane pary. Dystyngowani amanci nie chcąć wyrządzić swym wybrankom przykrości symbolicznie skrapiali je pachnidłami. Czasem ciągnięto dziewczyny do rzeki lub fosy i zanurzano w wodzie. Lanie zawsze odbywało się w radosnej atmosferze.

Dziady śmiguśne

Zazwyczaj pojawiają się w nocy z niedzieli na poniedziałek w Małopolsce. W okolicach Limanowej wędrują poowijane słomą maszkary, nie odzywają się, mruczą tylko, “turkają” lub trąbią na blaszanym rożku. Mają zakryte twarze specjalnymi maskami lub usmolonymi pończochami z wycięciem na oczy i nos. Proszą na migi o datki. Według legendy, dawno dawno temu, do góralskiej wioski przybyli w łachmanach, otuleni słomą jeńcy wypuszczeni z tatarskiej niewewoli. Tatarzy obcięli im języki i zmasakrowali twarze. Wieś przyjęła ich ochoczo i udzieliła schronienia.

Janusz Kopeć

Chicago

w marcu 2011

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *