0322-poljewWczorajszy program „Tomasz Lis na żywo” (możesz w całości zobaczyć tutaj…) był jak późne stadium choroby wenerycznej – niby pacjent żywy, lecz spustoszenie ogromne. Pacjent to obecni w studiu politycy Prawa i Sprawiedliwości. Niestety, ci spoza studia w większości także…

Właściwie nie ma już co leczyć. Użyto najsilniejszych antybiotyków i najnowocześniejszej kuracji. Na próżno.

Sprawa jest chyba zupełnie beznadziejna.

Pochodzę z rodziny typowo polskiej. Ślady problemów ze stosunkiem do Żydów przewijały się sporadycznie przez moje dzieciństwo. Pamiętam, gdy babcia mówiła, że wybuch II wojny światowej pokazał – ku zaskoczeniu – że choćby w sprawach aprowizacyjnych we wrześniu 1939 roku chętniej pomagali mojej rodzinie łódzcy Niemcy niż Żydzi. Że Żydzi to był brud, smród i ubóstwo. Przed gettem jeszcze.

Takie stereotypy, z których niewiele wynikało. A jednak.

Przez większą część życia nie spotkałem Żyda, nie wiedziałem jak takie spotkanie miałoby wyglądać. Jeśli już, spodziewałem się jakiegoś lekko nieprzyjemnego i nieokreślonego wrażenia. W każdym razie spotkanie Żyda uznałbym za godne odnotowania. Potem spotkałem szewca i aktorów. Było najzwyczajniej w świecie, ale jakoś tak „specjalnie”.

To „specjalnie” rozumiem dopiero od niedawna. Leciutko śmierdzący antysemityzm był ze mną zawsze.

Temat był dla mnie fascynujący i niepojęty. Jak mogłem mieć jakieś uprzedzenia nie znając Żydów?

Holocaust i jego skala nie mieściły mi się w wyobraźni…

Ostatni rok to zmasowana lektura książek i liczne filmy na ten temat. Po wielu latach ponownie obejrzałem wielogodzinny film „Shoah”. Kiedyś wydał mi się strasznie nudny. Dziś myślę, że to arcydzieło prostoty i emocji.

Po pewnym czasie nie miałem już wątpliwości, że jako nacja maczaliśmy w tragedii holocaustu palce. To jasne jak słońce i proste jak drut. Maczaliśmy nie przy pomocy marginalnych ohydnych zbrodni, ale dość powszechnie. Czasami przez czyn, czasami przez przyzwolenie. Najczęściej przez udawanie, że wokół nas nic się nie dzieje.

Kropka. To rola Polaków, pomimo setek przykładów współczucia, bezinteresownej pomocy i odwagi.

I oto wczoraj słucham jak panowie z PiS-u opowiadają jakieś straszne dyrdymały, są obrzydliwi w swym obronnym bełkocie. Bredzą, bo im się wydaje, że bronią narodu i bronią polskości. Atakowanych przez – a jakże – całą resztę.

Po programie było mi niedobrze, bo nie chciało mi się wierzyć, że można tak udawać i tak fałszować. W „żywe oczy”. Powoływać się na takie „autorytety”, które to z nas czyniły największych męczenników i bohaterów.

Jesteśmy smutnym narodem pozbawionym umiejętności patrzenia w lustro. Smutnym narodem, którego spora część gotowa bić i szczuć w obronie pseudo-honoru, pseudo-patriotyzmu i pseudo-religijności.

Tomasz Lis podjął temat trudny, ale – wydawałoby się – nie beznadziejny. Nie znam kraju w Europie, który nie musiałby się wstydzić za jakąś część swej historii. Powinno być nam łatwiej, bo jako ludzie mamy prawo popełniać błędy. A rozumiejąc je, możemy sobie wybaczyć.

Niestety, co najmniej 1/3 z nas (optymistycznie licząc) żyje w błogostanie obłudy i nienawiści. Oficjalnie nikt nie jest antysemitą, nieoficjalnie – droga do powiedzenia prawdy o nas samych (nie o Żydach, Niemcach, Rosjanach – bo w tym jesteśmy niezastąpieni) jest jeszcze bardzo długa…

ŚWIAT NACHO

aby wejść na blog kliknij tutaj

4 thoughts on “LIST Z POLSKI: U Lisa nieuleczalnie i wenerycznie

  1. Danka says:

    Kto ten list z Polski napisał ? To jest dopiero bełkocik. Niech się każdy naród sam leczy , a nie słucha podrzuconych znachorów z Nowego Jorku. Autor pisze , ze “nie ma narodów które nie muszą się wstydzić za jakąś część swej historii” . Żaden żyjący młody Polak nie musi się wstydzić za Polskę , ponieważ próba wmówienia mu , że on dźwiga garb historii jest wstrętną próbą obciążenia go grzechem .. Żaden młody Polak nie ma powodu dźwigać ten przyprawiany mu garb . To obłudnicy z “przedsiębiorstwa Holocaust” chcą z młodych Polaków zrobić niewolników obciążonych tym “grzechem”. Niech oni się sami leczą , a jest z czego.

  2. Wicek. says:

    Szanowna Pani!
    Wydaje mi się, że jak u człowieka, każdy dojrzały naród powinien się przyznać do swoich błędów, żeby wyciągnąć z nich wniosków i móc iść dalej. Akurat brak takiej umiejętności jest głównym zarzutem Polski pod adresem Rosji , a widać, że sama ma poważny kłopot z tym.

  3. Wicek. says:

    Szanowna Pani!
    Wydaje mi się, że jak u człowieka, każdy dojrzały naród powinien się przyznać do swoich błędów, żeby wyciągnąć z nich wniosków i móc iść dalej. Akurat brak takiej umiejętności jest głównym zarzutem Polski pod adresem Rosji a widać, że sama ma poważny kłopot z tym.

  4. irena says:

    Spójrzmy na przyczyny tej niedojrzałości , na naszym gruncie – Chicagowskim.
    Jak 80%
    płynie po fali nienawiści, hipokrytycyzmu i fałszywej wiary.

    I nie wazne, czy jest to radiowy prezenter, aktor , Duchowny czy pani sprzątająca na domku.
    Wszyscy poszli za łatwizną, wybielając sie zwalają winę na innych .

    I mówią bardzo głosno, że Polak to brzmi DUMNIE !

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *