0303-louis-farrakhan-cc11Żydzi są sługami szatana, którzy kontrolują rząd – przekonywał na konwencji w Chicago przywódca Narodu Islamu.

Naród Islamu to założona w latach 30. w Detroit radykalna organizacja skupiająca amerykańskich Murzynów wyznania mahometańskiego. Tegoroczna konwencja grupy zakończyła się skandalem i wywołała ostre protesty środowisk żydowskich na całym świecie. Przywódca Narodu Islamu, 78-letni Louis Farrakhan, wystąpił bowiem z przemówieniem, w którym ostro skrytykował Żydów.

– Prezydencie Baracku Obamo, nie pozwól, by syjoniści pchnęli cię na drogę wojny przeciwko Muammarowi Kaddafiemu, tak jak to było z Saddamem Husajnem – oświadczył zwolennikom zgromadzonym na hali sportowej pod Chicago. – Syjoniści zdominowali rząd USA i kontrolują system bankowy. To ważne, abyście poznali szatana. Moim zadaniem jest zedrzeć z niego zasłonę, tak aby nigdy nie zwiódł już ani naszego narodu, ani świata – kontynuował, wywołując burzę oklasków i głośne wiwaty.

Jedna z sesji plenarnych – zatytułowana „Tajne związki między czarnymi a Żydami” – poświęcona była zaś cierpieniom, jakich amerykańscy Murzyni zaznali ze strony Żydów. Według panelistów odegrali oni olbrzymią rolę m.in. w handlu niewolnikami. Przesyłali ich z Afryki przez Atlantyk, często w straszliwych warunkach, do plantacji bawełny na południu Ameryki.

– To niedopuszczalne. Farrakhan przedstawił całą serię absurdalnych, antysemickich teorii spiskowych – powiedział „Rz” rzecznik żydowskiej Ligi przeciwko Zniesławieniu. – Ten człowiek Kaddafiego, który właśnie brutalnie pacyfikuje własny naród, nazwał bratem i przyjacielem. Jak długo jeszcze społeczność Afroamerykanów będzie tolerowała tego antysemitę?

Farrakhan i inni działacze Narodu Islamu słyną z podobnych wypowiedzi od lat. Powtarzają, że Żydzi w USA popierali segregację rasową, a teraz żydowscy lekarze zarażają Murzynów AIDS brudnymi strzykawkami. Żydowscy właściciele firm i kamienic mają zaś „wysysać krew ze społeczności Afroamerykanów”, płacąc im najniższe stawki i zdzierając za czynsze.

– Żydzi na przestrzeni wieków byli największym wrogiem czarnych – ogłosił w zeszłym roku Farrakhan, domagając się od przywódców żydowskich w USA zadośćuczynienia. W innym wystąpieniu oskarżył żydowskich finansistów o sponsorowanie Hitlera, a co za tym idzie – współodpowiedzialność za Holokaust. – Mali, biedni Żydzi byli zamieniani w mydło, a żydowskie grube ryby myły sobie tym mydłem ręce – powiedział w jednym z przemówień.

– Farrakhan, grając kartą antysemicką, stara się pozyskać poparcie szerokich rzesz Afroamerykanów. Wielu z tych ludzi czuje się nadal obywatelami drugiej kategorii. Naród Islamu mówi im jasno: Jest ktoś, kto ponosi za to odpowiedzialność. To „ci przeklęci Żydzi” – mówi „Rz” dr Mikael Tossavainen, specjalista ds. rasizmu. – Antysemityzm nie jest jednak wcale tak szeroko rozpowszechniony wśród czarnych mieszkańców Ameryki. To stereotyp. Część z nich rzeczywiście zwraca się przeciwko cywilizacji judeochrześcijańskiej, którą obwinia za swoje kłopoty. Wpływ Farrakhana nie jest jednak zbyt duży – dodał.

Przedstawiciele Narodu Islamu nie zgodzili się na rozmowę z „Rzeczpospolitą”.

Piotr Zychowicz

Rzeczpospolita