0927-paris_auto_show_W programie rozpoczynającego się jutro Paryskiego Salonu Samochodowego jest ok. 100 premier. Producenci chcą pokazać, że dla nich kryzys się skończył.


Koncerny motoryzacyjne chcą pokazać, że podniosły się po kryzysie, są coraz bardziej innowacyjne, oszczędniejsze. Wszystko wskazuje na to, że tegoroczny salon paryski (odbywa się co dwa lata, przemiennie z frankfurckim) to najważniejsze tegoroczne wydarzenie w branży, o większym znaczeniu niż połączone imprezy amerykańskie – Detroit, Chicago, Los Angeles i Nowy Jork. Np. w Detroit nie pokazały się Nissan, Infiniti, Mitsubishi, Ferrari, Rolls-Royce i Porsche. W Paryżu będą wszystkie.

W zeszłym roku we Frankfurcie dziwiła śladowa obecność Japończyków, którzy zostali u siebie i pokazywali swoje auta podczas nieco przykurzonego już salonu w Tokio. Z kolei Amerykanie i Europejczycy zrezygnowali z udziału w tej imprezie, w efekcie salon w stolicy Japonii stał się imprezą regionalną. A znaczenie Paryża rośnie. Liczba zapowiadanych premier oznacza też, że w branży nie jest tak źle i że kryzys wymusił na największych koncernach zwrot w kierunku innowacyjności i myślenia o tym, czego chcą klienci: nie tylko produkowania pięknych aut, ale i takich, którymi będą chcieli jeździć.

W poprzednich dwóch latach producenci wyraźnie wzięli na przeczekanie, wstrzymali się z pracami nad nowymi modelami, nawet tymi, których projekty były mocno zaawansowane. Ale i tegoroczna produkcja samochodów osobowych na świecie ma być rekordowa. Według prognoz PricewaterhouseCoopers ma wynieść 69 mln (wobec 57 mln w 2009 r.), tyle samo co w rekordowym roku 2007. Według prognoz tej samej firmy ma ona wzrosnąć do 80 mln w roku 2012. Największy udział w tym wzroście mają Chiny, gdzie sprzedaż aut osobowych w roku 2007 wynosiła jeszcze 9 mln, a w tym roku ma sięgnąć 17 mln.

– W ciągu ostatnich trzech lat centrum światowej motoryzacji przesunęło się z Zachodu na Wschód – mówi Karine Burger, główna ekonomistka w Euler Hermes. I tam będzie trafiać najwięcej z globalnej produkcji aut, która w 2016 r. według PwC ma wzrosnąć do 93 mln. Już dziś największe wystawy, organizowane z wyjątkowym rozmachem, to Szanghaj i Pekin. Podczas paryskiej wystawy, która potrwa do 17 października, wyraźnie będzie widać Fiata, który pokaże najróżniejsze “wariacje” na temat 500, oraz nowe silniki, zwłaszcza TwinAir produkowany przez polski Powertrain. Audi pochwali się swoim A7. W segmencie aut luksusowych warto będzie przyjrzeć się również nowemu BMW z serii 6, tym razem to model coupe, “wyszczuplony”, o ładniejszej bryle niż wymyślona przez poprzedniego projektanta Chrisa Bangle’a. Dla mniej zasobnych klientów BMW ma inną propozycję – X3.

Dla przyszłego sukcesu przygotowującego się do publicznej emisji akcji General Motors być albo nie być jest sukces pięcio- drzwiowego chevroleta cruze, który na rynku będzie konkurował z fordem focusem. Model, który będzie pokazany w Paryżu, jest przeznaczony na rynek europejski. Nowy będzie także sam ford focus, to dziesiąta jego wersja Mercedes Benz pochwali się czterodrzwiowym sportowym CLS, kolejną wersją tego auta wprowadzonego w 2004 roku. Ze zdjęć, które producent ujawnił, widać, że będzie miał wygląd nieco bardziej retro niż jego poprzednie wersje.

W Paryżu zadebiutuje również nowy grand cherokee. Zdaniem szefa tej marki Mike’a Manley’a jedną z jego największych zalet jest znaczna oszczędność paliwa – przy włączeniu systemu start/stop spalanie zmniejsza się o 13 proc.

Danuta Walewska

Rzeczpospolita

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *