Obama-Clinton.jpgWszystkie decyzje Obamy zostaną unieważnione? – to tytuł materiału, który zamieściła witryna Onet.pl.

Kolejna odsłona walki o ujawnienie certyfikatu urodzenia Baracka Obamy. Sąd w Kalifornii zajmie się teraz sprawą, którą założył Alan Keyes, polityk ubiegający się w 2008 roku o urząd prezydenta USA – informuje serwis worldnetdaily.com.

Keyes to były dyplomata, który w latach 1968-2008 należał do Partii Republikańskiej. Teraz reprezentuje konserwatywną Niepodległościową Partię Ameryki.

Wcześniej sąd odrzucił pozew Keyesa, który domagał się, by sędziowie jasno sprecyzowali, kto może ubiegać się o urząd prezydenta USA. Jak podkreśla, w obecnej sytuacji o urząd prezydenta może ubiegać się osoba, która nie spełnia wymogów nałożonych przez artykuł nr 2 amerykańskiej konstytucji.

(…)

Sędzia Michael P. Kenny powiedział, że stanowy sekretarz stanu, który odpowiada za wybory, nie ma jednak obowiązku wymagać od kandydatów potwierdzenia zdolności prawnej do ubiegania się o urząd prezydencki (na terytorium pojedynczego stanu). Gary Kreep z organizacji United States Justice Foundation potwierdza, że sąd przyjął teraz jednak apelację Keyesa w tej sprawie.

Kreep stwierdził także, iż Barack Obama w 2006 roku nawiązał związki z firmą prawną, która przypadkowo pracowała na rzecz znalezienia drogi prawnej, dzięki której można by ominąć postanowienia artykułu 2. konstytucji, która precyzuje, dokładnie, kto może ubiegać się o urząd prezydenta. Artykuł nr 2 stwierdza m.in., że prezydentem USA może być tylko osoba, która urodziła się na terytorium Stanów Zjednoczonych. Tymczasem wiele osób i organizacji obywatelskich twierdzi, że Obama urodził się w Kenii, skąd jako niemowlę, wraz z rodzicami przybył do USA. – Wygląda na to, że to było działanie Obamy, które miało na celu uzyskanie prezydentury przy jednoczesnym uniknięciu wszystkich pytań dotyczących tego, czy spełnia on prawne wymogi do ubiegania się o urząd prezydenta – stwierdził Kreep.

(…)

– Jeśli Barack Obama nie spełnia wymogów prawnych do sprawowania urzędu prezydenta USA to również wszystkie akty prawne, które podpisują nie mają mocy prawnej – wylicza ze swej strony Alan Keyes. – W takim przypadku wszystkie jego decyzje musiałaby zostać unieważnione – dodał.

– W ostatnich dniach sądy odmawiają respektowania konstytucji. To oznacza, ze wyrządzają one szkodę nie tylko instytucji państwa, ale także suwerenności ludzi – podkreśla Keyes, twierdząc, że grożenie osobom, które chcą ujawnić prawdę na temat miejsca urodzenia obecnego prezydent USA, oznacza bezwzględną determinację Obamy do zniszczenia każdego, kto poszukuje informacji, na temat który precyzuje konstytucja.

(…)

worldnetdaily.com, PH

Onet.pl SA

W celu zapoznania się z całym tekstem kliknij poniżej:

Onet


Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *